- To o co chodzi ? Mówiłaś, że to coś ważnego. - powiedział Rafał, wpatrując się we mnie.
- Bo widzisz ... Ja, to znaczy my .. - gubiłam się we własnych słowach. Facundo postanowił mi nieco pomóc.
- Julka po prostu chciała powiedzieć, że jesteśmy razem. - Argentyńczyk delikatnie ujął moją dłoń, uśmiechając się pokrzepiająco. Z twarzy Rafała można było wyczytać ogromne zdziwienie.
- Tego się nie spodziewałem. Jednak patrząc na to, że oboje jesteście szczęśliwi, mogę być tylko za. Tylko Conte, niech Ci nawet nie przychodzi do głowy skrzywdzenie jej, bo będziesz miał ze mną do czynienia.
Cała Nasza trójka zaśmiała się na te słowa. Co jak co, ale Rafał z takim oświadczeniem ? To coś nowego. Spędziliśmy razem całe popołudnie, opowiadając Rafałowi, jak doszło do tego, że jesteśmy razem. Mężczyzna słuchał tych opowieści z wielkim zainteresowaniem. Sam też się przyznał, że ostatnio poznał pewną dziewczynę. Wiele o niej opowiedział. Okazało się, że gdy Facundo mówił, że wychodzi niby do Uriarte, Rafał wychodził do tejże dziewczyny. Obiecał także, że niedługo nam ją przedstawi. Umówił się z nią także na dzisiejszy wieczór, więc ja zaproponowałam Facundo, byśmy i my spędzili go razem. Wspólnie zjedliśmy obiad, a potem mój przyjaciel poszedł przygotowywać się na swoją randkę.
- Cieszę się, że to wszystko tak wyszło. Że jesteśmy razem. - wyznałam, idąc z siatkarzem za rękę ulicami Bełchatowa. Postanowiliśmy zrobić sobie wieczorny spacer.
- Też się z tego cieszę. Poza tym, wybaczyłaś mi i zaufałaś. To wiele dla mnie znaczy. Jesteś dla mnie bardzo ważna.
- A Ty dla mnie. Dawno nikt nie był mi tak bliski. Uwielbiam momenty, w których jesteś przy mnie.
- Nawet na boisku ?
- Nawet, chociaż wtedy trzeba się nieco hamować. Nie chcemy by wszyscy w klubie o tym mówili. Przynajmniej na razie.
- Zgadzam się. Potem by tylko wypytywali. A ja się chcę Tobą nacieszyć.
Szczęśliwi wróciliśmy do mieszkania, Rafał jeszcze nie wrócił, co oznaczało, że randka idzie mu dobrze. Cieszyłam się, że i on znalazł dziewczynę, która jest dla niego ważna. Zawsze się o mnie troszczył, chciałam by i on był szczęśliwy. A z tego co mówił, dzięki tej dziewczynie był. Z kubkami gorącej herbaty, usiedliśmy pod kocem na kanapie. Wieczory były coraz bardziej zimne. Jednak siedząc z ukochanym, aż tak tego nie odczuwałam. Z nim zawsze było idealnie.
- Co byś powiedziała, gdybyśmy pojechali w któryś weekend w góry ?
- Góry ? Nie jestem ich fanką, ale z Tobą mogę pojechać wszędzie.
- To miłe, ale .. Dlaczego nie lubisz gór ?
- Już tak mam. Zawsze wolałam morze. Uwielbiam leżeć na piasku, wpatrywać się w horyzont.
- Tam też Ciebie zabiorę, ale może jak będzie cieplej. Co powiesz na gorące piaski Hiszpanii ?
- Nie odmówię.
- W takim razie jesteśmy umówieni.
- Owszem, jesteśmy.
Zaśmiałam się cichutko, a następnie siatkarz delikatnie złączył Nasze usta. Pocałunek pełen pasji nie miał końca. Może to dziwne, bo nie byliśmy razem zbyt długo, ale byłam pewna swoich uczuć do siatkarza. Tak jak obiecał, troszczył się o mnie. Poświęcał mi dużo uwagi i czasu. Ale przede wszystkim, dawał mi wiele miłości. Nie odrywając się ode mnie delikatnie wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do sypialni. Nie opierałam się, a on to odebrał jako zgodę.
****
Zbyt słodko...
Czy Wy też nie możecie doczekać się wieczornego meczu ? :)
Myślę o tym, by nieco szybciej zakończyć tą historię.
Pozdrawiam Kukulka :*