sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 17 - Musiałem to wytłumaczyć.

Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Obudziłam się w łóżku siatkarza. Jednak jego nie było obok. Nie chciałam dłużej myśleć o Facundo. Wstałam i udałam się do łazienki. Umyłam się i przebrałam w czyste ubrania. Byłam nieco głodna, więc skierowałam swe kroki do kuchni. Dopiero tam spostrzegłam Karola. Mężczyzna krzątał się po kuchni i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu gotował. Tak, Karol Kłos gotował. Oparłam się o futrynę drzwi i uważnie mu przyglądałam, gdyż ten mnie nie zauważył. Wyjął dwa talerzyki i nałożył na nie jajecznicy. Zrobił kawę i ustawił wszystko na tacy. Chciał wychodzić z kuchni, gdy spostrzegł mnie.
- Chciałem Ci zrobić śniadanie do łóżka, ale chyba za długo mi to zajęło. - przyznał, drapiąc się po głowie.
- Jeśli chcesz, mogę wrócić do łóżka i udawać, że o niczym nie wiem.
Na te słowa oboje się roześmialiśmy, następnie siatkarz podszedł do mnie i opiekuńczo musnął moje czoło.
- Dzień dobry. - szepnął, przytulając mnie delikatnie.
- Dzień dobry.
Posłałam mu promienny uśmiech.
- Jeśli tak ma wyglądać każdy poranek, to chyba się tutaj przeprowadzę. - Wyznałam z uśmiechem, patrząc w jego tęczówki.
- Nie widzę w tym problemu. Wiesz, że moje skromne progi są dla ciebie zawsze otwarte.
- Wiem Karol i naprawdę niezmiernie ci za to dziękuję.
- Drobiazg Julcia, a teraz siadajmy i jedzmy, dopóki jest ciepłe.
Tak jak powiedział, tak zrobiliśmy. Zadziwiające było to, jak dobrą jajecznicę zrobił. Myślałam, że prędzej się otruję, ale to było niesamowicie dobre.
- Od kiedy gotujesz?
- Wiesz, znudziło mnie ciągłe jedzenie na mieście. Andrzej też już nie chciał robić podwójnych porcji i w końcu musiałem się czegoś nauczył. Początki były trudne, ale jest coraz lepiej. Poczekaj tylko, aż spróbujesz mojego spaghetti.
- Nie mogę się tego doczekać.
Po śniadaniu, wbrew Karolowi, pozmywałam naczynia i nieco posprzątałam w kuchni. Może i nauczył się gotować, ale nadal jest mężczyzną. Wiadomo, sprzątać mu się nie chce i zapewne nie ma na to zbyt dużo czasu. Jednak całe mieszkanie było bardzo gustownie urządzone i czyste. Byłam pod sporym wrażeniem. Jednak cały czas, mimo wszystko, w moich myślach był Facu. Nie potrafiłam zapomnieć o nic, ale jednocześnie nie potrafiłam mu wybaczyć. To, co zrobił, przerosło mnie. Byłam pewna, że coś do mnie czuje, a nagle okazuje się, że będzie mieć dziecko ze swoją narzeczoną.
Po południu wraz z Karolem udaliśmy się na ich trening, w końcu musiałam się tam pojawić. Kłos poszedł się przebrać, a ja udałam się do Miguela. Porozmawialiśmy o tym, jak ma wyglądać dzisiejszy trening. Gdy już siatkarze się przebrali, rozpoczęliśmy trening. Najpierw krótka rozgrzewka, gdy nagle na salę wbiegł Conte.
- Powód spóźnienia to ..? - Wszystkich dobiegł głos Miguela.
- Musiałem coś wyjaśnić, a właściwie teraz mam zamiar to zrobić.
Ja w tym czasie pomagałam środkowym, aby dobrze się rozgrzali. Postanowiliśmy z trenerem, że ja wraz ze środkowymi i libero udam się na siłownie, a on z resztą zostanie na sali. Gdy mieliśmy wychodzić, zatrzymał mnie Conte.
- Może mnie trener wyrzucić z drużyny. Wszyscy mogą mnie mieć za totalnego idiotę, ale nie zniosę tego, że kobieta mojego życia mi nie ufa. Helena od pół roku nie jest moją narzeczoną, dziecko nie jest moje. Przyjechała tutaj, aby oddać mi pierścionek i aby się pożegnać. Nie mamy zamiaru dłużej utrzymywać kontaktu. Spóźniłem się na trening, aby ją tutaj przyprowadzić i by potwierdziła moją wersję. Julia, chcę byś mi zaufała i wybaczyła. Złapał moje dłonie, a zaraz za nim ukazała się tamta dziewczyna, którą wtedy z nim widziałam. Jak podejrzewam, była to Helena.
- On mówi prawdę. Nie jest ojcem, a ja go nie kocham. Ściągnął mnie tutaj z Czech, abym powiedziała Ci prawdę, więc to robię. Nie kochamy się, ojcem jest mój nowy partner.
Nie wiedziałam co mówić. Nie wiedziałam komu zaufać. Nadal mi na nim zależy, ale czy naprawdę mogę mu wierzyć?
- Julia, dam Ci tyle czasu ile trzeba, ale proszę przemyśl to. Nie chcę Ciebie krzywdzić, musiałem to wytłumaczyć.
- Ja ... Muszę iść. - Poszłam za Karolem w stronę siłowni, nie wiedząc jak się zachować.


***
Postanowiłam dokończyć tą historię nieco szybciej.
W zasadzie jesteśmy prawie na jej końcu.
Kogo wybierze Julia? Czy zaufa Facu? 
Niech będzie chociaż 5 komentarzy i wrzucam kolejny.
Co do meczu, moje marzenia w połowie się spełniły. Bełchatów to cudowne miasto, a dziecko Winiar jest po prostu niesamowite :)
Pozdrawiam Kukulka :D

sobota, 15 listopada 2014

Zawieszamy?

Cóż, Kochani. Jest Was tu coraz mniej. Pod ostatnim wpisem był aż jeden komentarz (dzięki łasica :* ). Nie ma już tej motywacji, przede mna próbne matury, więc chyba zawieszenie bloga będzie dobrym pomysłem.

sobota, 8 listopada 2014

Rozdział 16 - Chcę jak najszybciej zapomnieć.

Następnego dnia obudziłam się w domu Klaudii. Jedno spojrzenie na telefon i już miałam dosyć. 32 połączenia nieodebrane. Z tego 2 od Karola, a reszta od ... Właśnie jak powinnam go teraz określić? Mój chłopak, który ma narzeczoną i wychodzi na to, że jestem jego kochanką? To brzmi co najmniej słabo, ale chyba najlepiej opisuje sytuację, w której się obecnie znajduję. Poranek spędziłam z przyjacielem i jego dziewczyną. Muszę przyznać, iż bardzo się starali, bym chociaż w pewnym stopniu ochłonęła.Po śniadaniu zadzwoniłam do Karola.
- Co się stało, że dzwoniłeś? - zapytałam na wstępie, gdy tylko odebrał.
- Co się dzieje, że nie odebrałaś? Julia, martwię się.
- Karol, to nie jest rozmowa na telefon.
- O 14:00 w Naszej kawiarni, pasuje?
- Dobrze, przyjdę. Tylko .. Bądź sam.
- Obiecuję, do zobaczenia, Kochana.
Rozłączyłam się, po czym wróciłam do salonu. Okazało się, że rano Rafał pojechał po trochę moich rzeczy, zarówno on, jak i jego dziewczyna uważali, że powinnam zatrzymać się u niej na kilka dni. Nie miałam siły się sprzeciwiać. Tym bardziej, że wydał mi się ten pomysł całkiem dobry. Nie musiałam widzieć Facundo, a gdybym go teraz zobaczyła, nie byłoby zbyt miło. Wzięłam gorący prysznic i ubrałam czyste ciuchy. Nałożyłam makijaż, aby nie było widać podkrążonych oczu. Powiedziałam o swoich planach dotyczących spotkania z Karolem parze. Oboje przyjęli to bardzo pozytywnie.
- Ważne by nie pogorszył się Twój kontakt z resztą drużyny. - argumentowali. Rafał zaoferował mi podwiezienie do kawiarni, a ponadto odwiezienie mnie do domu Klaudii spowrotem, gdyż zbytnio nie wiedziałam, gdzie dokładnie znajduje się jej mieszkanie. Południe spędziłam z przyjaciółmi, starali się o nic więcej nie wypytywać. Zachowywali się tak, bym jak najszybciej zapomniała. Jednak ja chyba nie potrafię zapomnieć, przynajmniej na razie nie. Co będzie później, zobaczymy. Równo o czternastej byłam przed kawiarnią. Pożegnałam się z przyjacielem, a następnie weszłam do środka. Zdjęłam kurtkę, od razu widząc zatroskaną minę Kłosa. Niemalże od razu znalazłam się w jego ramionach.
- Usiądźmy i porozmawiajmy, już zamówiłem Twoje latte.
Uśmiechnęłam się lekko słysząc te słowa. Nadal pamiętał jaką kawę lubię. Usiedliśmy przy jednym ze stolików w rogu lokalu, z dala od reszty ludzi. Miła kelnerka przyniosła moje latte i cappuccino Karola, wdzięcząc się do chłopaka.
- Spodobałeś się jej. - Stwierdziłam, grzejąc dłonie o gorący kubek.
- Nie jest w moim typie. Lepiej mów, co się stało.
Wzruszyłam lekko ramionami i wbiłam wzrok i stolik. Swoją drogą ma całkiem ładny kolor. To orzech, czy kasztan?
-Julia. - Jego dłoń delikatnie dotknęła mojej, wiedziałam, że nie odpuści.
- Facundo zdradził mnie ze swoją narzeczoną. Chociaż nie, czekaj. Swoją narzeczoną zdradził ze mną.
- To Wy ... ? - Spojrzałam na chłopaka ze szklanymi oczami.
- Tak, byliśmy parą. Tylko, że szanowny Pan Conte nie poinformował mnie, że ma narzeczoną, ale czym tu się chwalić? Pewnie tak łatwiej było mu mnie zaciągnąć do łóżka, a właściwie do niego zaprosić, bo poszłam dobrowolnie.
- Aż mi w to trudno uwierzyć. Nie martw się, oberwie za to. Już ja coś wymyślę, żeby długo tego żałował.
- Karol, daj spokój, nic nie rób.
- Jesteś pewna? Powinien jakoś za to zapłacić.
- Jestem pewna. Nie chcę się mścić. Wykorzystał mnie, a teraz chcę po protu jak najszybciej zapomnieć o tym, że cokolwiek mnie i jego łączyło.
Rozmawialiśmy z Kłosem jeszcze przez jakąś godzinę. Chłopak zaproponował mi, abym na kilka dni przeniosła się do niego. Wydało mi się to lepszym pomysłem, niż mieszkanie u Klaudii, której prawie nie znałam. Po utwierdzeniu się w przekonaniu, iż na pewno nie będę mu przeszkadzać, postanowiliśmy zadzwonić do Rafała i zabrać moje rzeczy do środkowego. Tak też zrobiliśmy, jakieś 2 godziny później siedziałam już na Kłosowej kanapie, wtulając się w ramiona siatkarza. Oglądaliśmy jeden z wybranych wcześniej filmów. Karol był pewny, że komedia poprawi mi humor, ale prawda była taka, że film był bardzo kiepski. Siatkarz w końcu sam chyba to zauważył i wyłączył telewizor.
- Siedząc tak tu z Tobą wracają wspomnienia. - W pewnym momencie powiedział, wprowadzając mnie w nieco dziwny nastrój.
- Co masz na myśli?
- Nie, nic złego. Po prostu brakowało mi Ciebie, Twojej przyjaźni. Wiem, że jeśli chodzi o związek, to nie jest odpowiednia pora. Chcę po prostu być przy Tobie, gdy czujesz się samotna, abyś wiedziała, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Dziękuję Karol, doceniam to.
Przytuliłam siatkarza, a w pewnej chwili usłyszałam sygnał telefonu, byłam pewna, że to Rafał, więc nie patrząc na wyświetlacz, odebrałam połączenie.
- Nie rozłączaj się, proszę. - Usłyszałam głos Facundo. - Daj mi wszystko wytłumaczyć, wiem, że widziałaś mnie z Heleną, ale to nie tak jak myślisz.
- Masz dwie minuty, ale nie myśl, że Ci uwierzę w tłumaczenia.
- Ale to nie tak. Julia, nie mogę jej teraz zostawić, ona jest w ciąży, ale ...
- Stop. Facundo gratuluję, będziesz świetnym ojcem.
Rozłączyłam się, nie pozwalając mu już nic powiedzieć. Po moich policzkach spłynęły łzy. - On ...
- Cii.. Maleńka, wszystko słyszałem, jestem przy Tobie.
Karol pocałował mnie w czubek głowy, a następnie zamknął w szczelnym uścisku, pozwalając mi, aby moje łzy zmoczyły jego koszulkę.


***
Klasa maturalna - oto moje wytłumaczenie, dlaczego tak dawno nic nie dodawałam.
Za półtora tygodnia spełnię jedno ze swoich marzeń i pojadę na mecz do Bełchatowa, nie mogę się doczekać ♥
Do następnego Kochani, 
Wasza Kukulka :*