wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 7 - Powrót do zdrowia ?

Obudziłam się jak na mnie, bardzo późno, bo około 11. Pierwsze co zrobiłam, to wzięłam prysznic i ubrałam się. Dopiero potem sięgnęłam po telefon, na którym widniała jedna wiadomość. Bez namysłu ją otworzyłam. Mam nadzieję, że Ciebie nie obudzę, ale daj znać jak wstaniesz, to podjedziemy do Rafała. Karol Od razu mu odpisałam, że za kilkanaście minut będę gotowa, więc jeśli ma czas i to dla niego nie będzie kłopot, to będę czekać. Odpowiedź dostałam niespełna 2 minuty później, że już jedzie. Postanowiłam w tym czasie zrobić śniadanie. Nadal pamiętałam, jak bardzo mężczyźnie smakowała moja jajecznica, tak więc postanowiłam zrobić ją. Na szczęście wszystkie potrzebne składniki posiadałam. Gdy po kilku minutach jajecznica była gotowa, usłyszałam dzwonek do drzwi. Sama nie wiem dlaczego, ale na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wpuściłam gościa do środka.
 - Czy ja czuję ... ? - Nie pozwoliłam mu nawet skończyć, tylko pokiwałam twierdząco głową.
- Zapraszam na śniadanie.
 - Jesteś Aniołem. - musnął mój policzek i skierował swoje kroki za mną do jadalni, gdzie już czekał na Nas gorący posiłek, wraz z herbatą. - Mówiłem Ci już kiedyś, że jesteś świetną kucharka ? Bo jeśli nie, to mówię to teraz.
- Zdarzyło Ci się już kiedyś, ale dziękuję. - Posłałam Karolowi szczery uśmiech. Po skończonym posiłku wzięliśmy się za zmywanie (mówiłam mu, że dam radę sama, ale ma taki charakter, że nie lubi słuchać sprzeciwu i gdy już coś sobie postanowi, musi to wykonać). Następnie ubraliśmy się i ruszyliśmy w drogę do szpitala.
 - A Wy dzisiaj treningu nie macie ?
- Wieczorem, także trochę czasu jest, a dlaczego pytasz ?
 - Z ciekawości. - Odpowiedziałam i szybko zmieniłam temat. Próbowałam się bardziej otworzyć w temacie siatkówki, ale nadal było to trudne. Chwilkę później, byliśmy już przed pokojem Rafała. Nacisnęłam klamkę i już miałam wejść do środka, gdy zobaczyłam tam JEGO.
- To my może przyjdziemy później. - Powiedziałam szybko i złapałam Kłosa za dłoń, wychodząc z sali.

 * W tym samym czasie z perspektywy Rafała.

 - Chyba mnie zbytnio nie lubi. - Conte bardziej stwierdza niż pyta.
- Zależy Ci na niej, co? - Pytam, obserwując jak jego policzki stają się czerwone.
- Co ? Nie .. To .. Ja po prostu czuję, że ją skrzywdziłem i chciałbym jej to jakoś wynagrodzić.
- Facu, najpierw przestań oszukiwać siebie, widzę jak na nią patrzysz, a ona na Ciebie.
- Dobra, faktycznie jest ... Na swój sposób mnie oczarowała, tylko co z tego, skoro mnie nienawidzi ?
- Bez przesady, ma trudny charakter, dlatego musisz być bardziej stanowczy, ale przede wszystkim, musisz ją przeprosić, bo bez tego nic nie wskórasz.
- Zobaczymy, Rafał ja lecę, zarząd poprosił mnie o spotkanie, więc trzymaj się.
 - Taki mam zamiar. - Podałem mu dłoń, a Conte po chwili wyszedł. Czas mi się dłużył niemiłosiernie, w oczekiwaniu na Julkę. Na szczęście, po około 20 minutach, zjawiła się ... W towarzystwie Karola, więc jak rozumiem, zdąrzyli porozmawiać i wszystko sobie wyjaśnić. Nareszcie ! Trzeba było na to dwa lata czekać, aby zebrała się w sobie.
- Cześć śliczna ! - powiedziałem, gdy tyko usiadła wraz z Kłosem, obok mojego łóżka.
- Humor dopisuje, co ? Jeszcze chwilę i karzesz się wypisać. - Zaśmiała się ? Od kiedy Julka się śmieje ?
- O Tobie można powiedzieć to samo. Mam nadzieję, że rzeczywiście spałaś, a nie siedziałaś non stop oglądając telenowele, bądź inne romantyczne filmy ?
 - Bardzo śmieszne! Dobrze wiesz, że nie przepadam za tego typu filmami, ale chyba Ci to z główki wypadło, co ?
 - Pamiętam, pamiętam. Ale miałem ochotę się z Tobą podroczyć, w końcu trochę mi tutaj brakuje towarzystwa.
- Tego bym nie powiedziała, widzieliśmy zupełnie co innego, gdy weszliśmy do pokoju, prawda Karol ?
- Nie da się zaprzeczyć, sory Stary.
- Wybaczam, lepiej mi powiedz, czy rozmawialiście. - Skierowałem wzrok najpierw na Kłosa, potem na Julkę.
- Tak, Julka mi wszystko wytłumaczyła, trochę porozmawialiśmy i ja, nie mam jej niczego za złe. - odpowiedział Kłos.
- To dobrze. - Uśmiechnąłem się promiennie, w tym samym momencie do pokoju wszedł lekarz.
- No, panie Rafale, widzę, że na brak towarzystwa, Pan narzekać nie może i w sumie na brak zdrowia także. Pana wyniki są na tyle zadowalające, że jutro dostanie Pan wypis.
- Bardzo dziękuję, Panie doktorze.
Julka i Karol, posiedzieli jeszcze jakąś godzinkę, po czym pożegnali się i ruszyli w drogę powrotną.

*Z perspektywy Julii.

- Myślałam, że dłużej każą mu zostać w tym szpitalu, ale to dobrze, że już jutro go wypiszą. - Będziesz mogła go wreszcie wymęczyć po powrocie ze Stanów.
 - Bardzo śmieszne ... - udałam obrażoną.
- No już, rozchmurz się. - Objął mnie w talii. - A tak na marginesie, nie przepadasz zbytnio za Facu, co ?
- Trochę...
- Musiał Ci nieźle zaleźć za skórę.
 - Sam wiesz, że nie lubię ludzi, którzy kłamią. - Przygryzłam dolną wargę. Nie chciałam o tym mówić, z drugiej strony, przecież to Karol, jemu mogę powiedzieć.
 - Kłamał ? A wygląda na takiego miłego faceta.
- Pozory mylą.
- Powiesz mi, o co Wam dokładnie poszło ?
 - Jeśli zabierzesz mnie gdzieś na kawę, to owszem. - Posłałam mu delikatny uśmiech, na co mężczyzna od razu zmienił kierunek, naszej wędrówki.
       

***
Przepraszam,  przepraszam,  przepraszam.  
Ale tak nas w szkole gonią, że dopiero teraz mogę dodać (mam ferie :D).
Czy mi się kiedykolwiek spodoba któryś z moich rozdziałów?
Ten jest chyba najgorszy ze wszystkich, które do tej pory dodałam. 
12 komentarzy = nowy rozdział ;)
Pozdrawiam i całuję
Kukulka :3

14 komentarzy:

  1. Kukuleczko moja... nie wiem dlaczego nie podoba mi sie rozdzial.
    Mnie sie bardzo podoba. MAM NADZIEJE, ze to kwestia gustu ;)
    Generalnie Karol to nieoceniony gosciu, ktory pomaga Julci. :)
    Rafal wypisany ze szpitala....super.
    Mam nadzieje, ze Julia wszystko wyjasni sobie z Facu. :)
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na kolejny :) a rozdzial super :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Już nie mogę doczekać się następnego ;) Świetny rozdział ;)
    Zapraszam na moje opowiadanie. W roli głównej Carson Clark ;)
    http://perfect-life-through-my-eyes.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział rewelacyjny. Julka i Karol...I like IT :D Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam, pa :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że Rafał zdrowieje szybko :)
    A tak poza tym to Facu ma przesrane! :D Chyba będzie mu ciężko znowu się zbliżyć do Julki. Chociaż oni jeszcze nie byli ze sobą blisko, bo czy kilka rozmów może aż tak zbliżyć?
    Karol i Jula się dobrze dogadują i właśnie tak miało być! :)
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie ;* warto było czekać ;)
    Poza tym Facu rzeczywiście ma przerąbane :/ mam nadzieję że się pogodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział cudowny już nie mogę sie doczekać kolejnego. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na sport-aktywnosc-lifestyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam nadzieje ze miedzy Karolem a Julka cos bedzie :) pozdrawiam i czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. swietny jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. pisz jak najwiecej i jak najczesciej; bo piszesz cudownie ;) czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Serdecznie zapraszam na ostatni rozdział obsesyjnych: http://obsesyjni.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę miłej lektury ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział jest suuper. bardzo mi sie podoba Twoje opowiadanie. czekam na więcej i pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie na :
    sport-aktywnosc-lifestyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń