- Daj mi to wytłumaczyć.
- Co chcesz mi tłumaczyć ? Że nie nazywasz się "Michael", tylko Facundo Conte ?! Powiem więcej, jesteś jednym, wielkim oszustem. A ja z takimi nie chcę mieć do czynienia !
- To nie tak jak myślisz...
- A jak ? Pobawiłeś się, po oszukiwałeś, a teraz nagle wzięło Ci się na wyznanie prawdy ? Mam to gdzieś nie chcę Ciebie znać, nie chcę WAS znać !!! - krzyknęłam i pobiegłam do wyjścia, niestety moja kondycja nie była taka dobra jak kiedyś i zdążył mnie złapać Rafał.
- Julka, poczekaj. Skoro nie chcesz słuchać jego, posłuchaj mnie.
- Po co ? Rafał, pamiętasz swoją obietnicę sprzed dwóch lat ? Jedyne o co Ciebie prosiłam, to to, abyś pomógł mi zapomnieć. A Ty tą prośbę złamałeś, przyjeżdżając tutaj z tym Argentyńczykiem.
- Mówiłem mu, by powiedział Ci prawdę, ale on ...
- On ? To Ty nie mogłeś tego zrobić ? Dlaczego on z Tobą mieszkał ?
- Byłem menadżerem tamtejszego zespołu.
- Cudownie ! I jak, podobało Ci się ? O czym jeszcze mi nie powiedziałeś ?
- Julka, wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza, to nie tak jak myślisz. Studia w Stanach nie są takie tanie, a jako menadżer sporo zarabiałem... - złapał mnie za ramiona, a po moich policzkach spłynęły łzy.
- Świetnie, baw się dobrze. Rób co chcesz, nie chcę Ciebie znać ! - próbowałam się wyrwać z jego uścisku, jednakże jako że był silniejszy moje próby nie dawały efektu.
- Julka, proszę przestań.
- To ja Ciebie proszę, trzymaj się ode mnie z daleka i puść mnie ! - tym razem udało mi się wyswobodzić z jego objęć i pobiegłam cała zapłakana do wyjścia.
Znasz ten stan, w którym tracisz wszystko ? Kiedy nic już Ciebie nie trzyma ? Gdy jedyna osoba, której ufałaś, zawodzi ? Ja dwa razy straciłam wszystko. Pierwszy raz, przed dwoma laty, drugi w tej właśnie chwili. Co gorsza, nie mam gdzie wrócić. Rafał mieszka naprzeciwko mnie, a nie chcę widzieć ani jego, ani tego ... siatkarza. Z rodzicami nie rozmawiam od tych dwóch lat, dzwonimy do Siebie tylko na święta. Gdzie mam się podziać ? Jak na razie jedyne co mi wychodzi, to siedzenie na tej piekielnej, parkowej ławeczce. Jak się utaj znalazłam ? Nie wiem. Pamiętam tylko, jak wybiegłam z dworca, potem tylko biegłam jak najdalej przed siebie i oto jestem.
* Z perspektywy Rafała.
Jak mogłem jej to zrobić ? Po co się w to wpakowałem ? Dlaczego od początku jej nie powiedziałem prawdy ?
- Co z nią ?
- A co ma być ? Dla niej ja już nie istnieje. I ma rację, na jej miejscu też bym sobie nie wybaczył.
- To nie Twoja wina, gdybym jej powiedział ... - rzekł Facundo.
- To nic by nie zmieniło, to ja powinienem powiedzieć jej o Tobie, o pracy, o wszystkim, a teraz ? Teraz nie mogę zrobić już nic.
- Możesz ... Odczekaj, to mądra dziewczyna, przejdzie jej niedługo i wtedy pogadacie.
- Ty chyba nie wiesz o czym mówisz. Byłem jedyną osobą z którą utrzymywała kontakt od śmierci swojego brata ! - wykrzyczałem, a potem ugryzłem się w język, przecież on o niczym nie wie.
- O czym Ty mówisz ?
- O tym, że dwa lata temu jej brat zginął w wypadku. - zacząłem opowiadać. - Był siatkarzem, początkującym, ale z bardzo dobrymi wynikami. Przed dwoma laty, to ona była najbardziej popularną, z wszystkimi utrzymywała dobre kontakty, po wypadku wszyscy się od niej odwrócili, bądź ona od nich. Sama też była siatkarką. Po tym wydarzeniu postanowiła, że zerwie wszelkie kontakty z siatkówką, co w Bełchatowie takie proste nie jest. - opowiedziałem tak mu całą historię, dopiero wtedy zrozumiał, co tak na prawdę się stało.
- Nie wiedziałem, że sytuacja jest aż tak bardzo poważna...
- Bo Ci o niej nie powiedziałem... Kolejny mój błąd.
- Daj spokój, coś wymyślimy, teraz jej nie można zostawić samej sobie.
- Wiem. Tylko to nie będzie takie proste.
Po tej rozmowie wróciliśmy do mojego starego mieszkania, przez pół nocy dobijałem się do jej mieszkania, po czym nagle sobie przypomniałem, że mam zapasowe klucze. Jednakże, gdy otworzyłem drzwi i szybko przeszukaliśmy wraz z Facundo jej mieszkanie, Julki w nim nie było.
***
Merry Christmas Everyone !
Na początku chciałabym Wam złożyć życzenia:
Aby spełniły się Wasze najskrytsze marzenia. Byście te święta spędzili w gronie rodzinnym, oraz by te święta były niezwykle ciepłe i radosne.
Jakoś nigdy nie umiałam składać życzeń, więc mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
Oddaję pod Waszą opinię Rozdział 4, taki trochę nie pasujący do radosnych świąt.
I jak ? Spodziewaliście się, że to może być Facundo ?
Czekam na Wasze komentarze:
CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ.
Pozdrawiam i liczę na sporą ilość komentarzy, gdyż bardzo mi zależy na Waszej opinii co do TEGO rozdziału.
Kukulka :D
P.S. Gdyby jeszcze ktoś chciał być informowany o nowościach, zapraszam do zakładki "Informowani" ;)
Bardzo dziękuję za nominację do Liebster Award od Alex6, ale to raczej nie dla mnie xD
Bardzo dziękuję za nominację do Liebster Award od Alex6, ale to raczej nie dla mnie xD