Dłużej się nad sprawą nie zastanawiając, wyłączyłam komputer i włączyłam telewizor. To co ? Najlepiej obejrzeć jakąś romantyczną komedię, w której zawsze wszystko idealnie się kończy, lub jakiś serial, w którym po dziesięciu minutach oglądania, wiesz jak się zakończy. Nie, to nie mój świat. Przeskakując z kanału na kanał natrafiłam na Polsat Sport. I kto by pomyślał, że tak bardzo mi brakuje siatkówki ? Mecz Skra - Resovia. To moja pasja i raczej nigdy się to nie zmieni. Ale to także przez ten sport tyle wycierpiałam. Niewiele myśląc, wyłączyłam i telewizor, założyłam słuchawki i włączyłam sobie jedną z moich Playlist. Od razu poczułam się lepiej. Dlaczego muzyka tak dobrze działa na człowieka ? Nie wiem, ale ważne, że poprawia samopoczucie. Około północy położyłam się spać, niestety z moich myśli nie mogłam się pozbyć Michaela. Przewracając się z boku na bok, próbowałam zasnąć, udało mi się to dopiero po około godzinie.
***
Rano gdy zadzwonił budzik, byłam całkowicie niewyspana. Ale co ja na to poradzę ? Do pracy iść trzeba. Tak więc, zwlekłam się z łóżka i po 30 minutach byłam w pracy. Tam, szefowa dała mi tyle roboty, że nawet nie miałam czasu na myślenie o czymkolwiek innym. Po ośmiu godzinach pracy, zebrałam swoje rzeczy i ruszyłam w drogę powrotną do domu. Nic tylko się cieszyć, zaczyna się weekend ! Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Wyciągając go z torebki, nawet nie musiałam patrzeć na wyświetlacz, aby wiedzieć, że dzwoni Rafał. Z uśmiechem na twarzy nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Słucham mojego ukochanego przyjaciela. - odparłam bez zastanowienia.
- I takie powitania chce słyszeć częściej. Julciu, mam pytanie.
- Yhym ...
- Czy moje mieszkanie jeszcze stoi na swoim miejscu ?
- Nie, urządziłam w nim imprezę podczas Twojej nieobecności i trzeba by było kupić nowe szafki i całą resztę, bo nie da ich się już używać. - odpowiedziałam, próbując powstrzymać śmiech.
- Co ? - Chyba nieźle mi poszło wkręcanie go, wybuchłam śmiechem, a on tylko powiedział. - Czyli, że nie trzeba kupować nowych mebli ?
- Nie głuptasie, nawet Ci kwiaty podlewałam, w końcu mam blisko, bo mieszkałeś na przeciwko mnie.
- To dobrze.
- A tak właściewie czemu pytasz, chcesz je komuś wynająć, czy coś ?
- Nie, nie, i jeszcze raz nie. Ale rzeczywiście, najpóźniej w niedzielę wieczorem ktoś się tam zjawi.
- Co masz na myśli ? Może troszkę jaśniej ? - spytałam, nie podejrzewając, co mój przyjaciel kombinuje.
- Wracam do Polski. - odpowiedział, a ja oczami wyobraźni widziałam jak się uśmiecha, gdy to mówi.
- Naprawdę ? - po moich policzkach spłynęło kilka łez, ale to z powodu szczęścia.
- Tak, naprawdę. I nie przyjadę sam.
- Znalazłeś w Stanach dziewczynę ! - krzyknęłam szczęśliwa.
- Hahaha, nie, nie. Przyjadę z ... emm .... Michaelem.
No to teraz mnie zaskoczył, ale przecież nie powiem mu o tym.
- To ... interesujące. - Serio ? Nie było Ciebie Julia stać na nic lepszego ? Interesujące ? Kto tak mówi ?
- Tak, więc możesz się Nas spodziewać w niedzielę, jeszcze Ci dam dokładnie znać, kiedy wyjeżdżamy.
- Nie mogę się doczekać, aż przyjedziecie ... Przyjedziesz.
- Ja też Julia, ja też. A i miałem Ci przekazać, że Michael chce z Tobą porozmawiać. Nie wiem o co chodzi i nie wnikam, ale Julia, obiecaj, że z nim pogadasz. Chłopakowi zależy.
- Rafał, nie naciskaj. Dobrze wiesz, że nie zrobię niczego wbrew sobie, ale sama też chcę z nim pogadać.
- Uuuu... Może troszkę więcej powiesz ?
- A Ty już byś chciał wiedzieć wszystko.
- Jak zawsze, troszczę się o Ciebie.
- To spytaj Michaela, może on coś Tobie powie. - Uśmiechnęłam się pod nosem.
Rozmawialiśmy tak jeszcze chwilę, dopóki nie dotarłam do domu. Wtedy włączyłam komputer, pożegnałam się z Rafałem i odczytałam wiadomość od Michaela.
Przepraszam za wczoraj, mam nadzieję, że mi wybaczysz.
Jak pewnie wiesz, w niedzielę, przyjadę do Polski z Rafałem.
Może umówiłabyś się ze mną na kawę ?
Rafał.
Dłużej nie myśląc, odpisałam mu, że nic się nie stało, rozumiem, że on ma swoje sprawy i staram się w nie, nie wnikać, ale jak już każe mi z nim rozmawiać, to miło by było, gdyby mówił nieco wcześniej, że nie może rozmawiać zbyt długo. Tak też rozmawialiśmy do około 20. Nie wiem jakim cudem, ale dałam mu się namówić na tą wspólną kawę. Kolejny dzień upłynął dosyć przyjemnie, dużo rozmawiałam zarówno z Michaelem, jak i Rafałem, który jak nakręcony mówił o tym, że w niedzielę o północy będą w Polsce, a dokłądniej już w Bełchatowie. Postanowiłam, że zrobię im niespodziankę i odbiorę ich z dworca, bo po locie samolotem, do niego mieli się przesiąść.
* Z perspektywy "Michaela".
Sobota, późne popołudnie w Stanach.
- To co, spakowany ? Za pół godziny mamy samolot, a jeszcze musimy na lotnisko dojechać.
- Tak, możemy iść. - Odpowiedziałem, biorąc wszystkie swoje walizki.
Pół godziny póżniej siedzieliśmy już w samolocie, a jedyne co mi chodziło po głowie, to co powie Julia, gdy mnie zobaczy. Moje rozmyślania przerwał Rafał.
- Nie powiedziałeś jej, co ?
- Niestety nie.
- No to szykuje się nam piękne przywitanie. - Westchnął i odwrócił się.
Tak jak przewidywaliśmy, chwilę przed północą byliśmy na dworcu z Bełchatowie. Gdy tylko Rafał zobaczył dziewczynę, podbiegł do niej i uściskał mocno. Była piękna. Cały czas się uśmiechała, gdy podszedłem bliżej, nie zauważyła mnie. Widać, że byli z Rafałem przyjaciółmi.
- Julia, bo ... - Rafał lekko się odsunął od dziewczyny. - To jest Michael, ale w sumie, niech on się tłumaczy.
- Chyba sobie żarty ze mnie robicie. - Czyli Rafał miał rację, po uśmiechu nie było śladu, zostało zowrogie spojrzenie.
***
Przepraszam, przepraszam, i jeszcze raz przepraszam.
Brak weny, nawał materiału w szkole, więc nie było kiedy napisać nowego rozdziału.
Mam nadzieję, że wybaczycie.
Mam nadzieję, że wybaczycie.
Tak jak chciałyście, jest w końcu spotkanie "Michaela" z Julią, ale kim jest "Michael" dowiecie się w następnym rozdziale, teraz możecie pozgadywać.
Utworzyłam zakładkę "Informowani" na blogu, więc WSZYSTKICH, którzy chcą być informowani, proszę o pozostawienie tak po sobie śladu, nawet jeśli pisaliście o tym wcześniej pod jakimś rozdziałem, bo najzwyczajniej w świecie się pogubiłam.
Przepraszam za wszelkie literówki.
CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Pozdrawiam Wasza Kukulka :D
Tak sobie myślę, że to jest jej jakiś stary znajomy, o którym chciała zapomnieć?
OdpowiedzUsuńfajnie, że w końcu przyjechali do Polski. :)
I że pójdą razem na kawĘ
zapraszam do siebie na nowy
http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com
Coś czuję, że Julia odwoła tą kawę... :(
OdpowiedzUsuńUważam, że Michael jest jakimś znanym siatkarzem i Julka po prostu go poznała.
Nie mam pojęcia, kim on może być :P
Dlatego ogromnie nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;)
I tego jak Michael będzie się tłumaczył... ;D
Pozdrawiam ;*
No no no.. Dlaczego mi się wydaje, ze Jula zna Michaela i lekko go nie lubi? Albo, że jest to ktoś, kto jej nacisnął na odcisk?? Pisz szybciutko, bo chcę już wiedzieć, co to za Michael.. :))
OdpowiedzUsuńFajnie, że Julka ma takiego przyjaciela od serca.. Musiało jej być ciężko, gdy wszyscy się odwrócili, no bo komu by nie było.. Jestem również ciekawa kim był jej brat. Grał w klubie w Bełchatowie, a potem miał wypadek, ale nic więcej nie wiemy.
Cóż pozostało mi czekać na kolejny rozdział!
Pozdrawiam ciepło, Faith. :*
Ps: Zapraszam również do czytania i komentowania moich blogów :))
http://lirycznedramatyczne.blogspot.com
i
http://bezostrzezenia.blogspot.com
Interesujący rozdział. Ciekawi mnie, jak się dalej potoczą losy Julii, Rafała i Michaela... ;D
OdpowiedzUsuńBardzo zaintrygowały mnie słowa Julii (to, że nie rozumie facetów). A to podobno ciężko zrozumieć kobiety... ;)
Pozdrawiam. :)
Fajny, interesujący rozdział;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne, żeby to się wszystko jakoś powoli wyjaśniało;)
Pozdrawiam serdecznie;)
Czyżby Julia znała Michaela wcześniej? Jak możesz sostawiać nas w takiej niepewności? ;p
OdpowiedzUsuńRozdział super, z resztą jak każdy ;)
Bardzo podoba mi się Twój blog i nominowałam Cię do Liebster Award :) Szczegóły w zakładce na samym dole u mnie http://siatkowka-mojamilosc.blogspot.com/
Super....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Karolina :D
świetny bolog ;D ciekawe kim jest ten kolega Rafała??? Julka chyba nie bedzie zadowolona z tego
OdpowiedzUsuńczekam na następny
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział obsesyjnych http://obsesyjni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłej lektury, Charlie ;*
ale trzymasz w niepewności! :)
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się nowego rozdziału.
zapraszam też do siebie: http://siatkarskie-something-beautiful.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Jestem twoja !! Czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie <3
http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział obsesyjnych: http://obsesyjni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłej lektury, jak i wesołych świąt ;*