***
Gdy tylko zdąrzyłam zasnąć, poczułam czyjś dotyk. Otworzyłam oczy i zobaczyłam ... Rafała.
- Czego tutaj chcesz? -
Julciu, Porozmawiajmy...
- O czym . ? O twoim koledze z Argentyny, czy o Twojej karierze trenera siatkarskiego ? - spytałam.
- Nie chciałem Ciebie skrzywdzić. Myślałem tylko o sobie, wiem. Przepraszam. Ważne było tylko to, abym mógł spokojnie pracować w Stanach. Ale teraz nic już z tego nie jest ważne. Julka, jesteś moją przyjaciółką i nie chcę tego zmieniać. Wiem, że Ciebie skrzywdziłem, ale nie chcę Ciebie stracić. Wiem, że to trudne, ale spróbuj mi zaufać. - Z moich oczu znowu popłynęły stróżki łez. Ja też nie chciałam go stracić, ale sam do tego doprowadził.
- Chyba za wiele ode mnie wymagasz. - Wbiłam wzrok w pościel, by nie patrzeć w jego oczy.
- Chociaż spróbuj , proszę. Przecież tyle lat przyjaźni nie pójdzie na marne. - Położył dłoń na moich plecach, dokładnie tak jak to robił wtedy przed dwoma laty, aby mnie pocieszyć i podtrzymać na duchu. Wtedy rozkleiłam się doszczętnie.
- Myślisz, że przyjdziesz tak tutaj i co ? Przeprosisz, a ja po prostu ci wybaczę? Rafał, prosiłam Ciebie tylko o jedno, a Ty i tak, nie potrafiłeś tego zaakceptować i wykonać. - Mówiłam poprzez potok łez.
-Zawaliłem, wiem. To wszystko moja wina. Chciałbym to cofnąć...
- ... Ale się nie da. - Dokończyłam za niego.
- Tak, dokładnie. Nie mogę tego cofnąć. Wiesz jak mi na tobie zależy, nie chcę ciebie stracić.
- Nie uważasz, że trochę na to za późno ?
- Nie wiem, mam nadzieję, że uda mi się to naprawić. Jeśli chcesz zrezygnuje z posady trenera, a w sumie drugiego trenera SKRY.
- Nie. Chyba trochę przesadziłam, wiem ile to dla Ciebie znaczy. Nie chcę abyś stracił swoją pasję jak ja przed dwoma laty. - Spojrzałam w jego oczy. A co w nich dostrzegłam ? Troskę, strach, może małe iskierki Nadziei.
- Julka, wybaczysz mi ?
- A mam inne wyjście ? Wiesz, że oprócz ciebie, nie mam nikogo.
- Przepraszam, naprawdę. - Powiedział, przytulając mnie. Zamknął mnie w swoich silnych ramionach, w których zawsze czułam się bezpiecznie.
- Ja też przepraszam, nie mam prawa czegokolwiek ci zabraniać.
- Ale o Facundo powinienem Ci powiedzieć Musisz to przyznać.
- Szczerze ? To on namieszał, powinien mi od razu powiedzieć, a nie udawać jakiegoś "Michaela". W ogóle, skąd mu się to wzięło ?
- Jak sam stwierdził, jakoś tak wyszło. Miał wszystko odkręcić do naszego przyjazdu, dlatego dostał Twój numer, ale jak widać, nie zrobił tego, niestety.
***
Obudził mnie dzwoniący budzik. A więc nie zdążyłam go wyłączyć. A to pogodzenie się z Rafałem to tylko sen ? Kiepsko się zaczyna dzień. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, ponad 70 połączeń nieodebranych, kilkanaście SMS-ów. Wszystko od Rafała, poza jednym z SMS-ów, który donosił, że mogę wygrać 40 tysięcy złotych, jeśli wyślę jednego SMS-a. Co mnie zdziwiło to to, że ostatnie połączenie było sprzed 3 godzin, potem nic. Cóż, pewnie poszli spać, albo coś, przecież nie muszą się o mnie martwić, ani nic w tym stylu. Chwilę, jednak dzwoni, no to teraz wziąć się w garść i spokojnie ze sobą porozmawiać. Wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Tak ? - spytałam.
- Halo, czy rozmawiam z niejaką panią Julią ?- spytał kobiecy głos.
- Owszem, a z kim mam przyjemność. ?
- Pan Rafał miał wypadek, jest w naszym szpitalu, jest nieprzytomny i miał zapisany pani numer jako kontaktowy w razie potrzeby.
- Co ? Jak ? Jak to się stało ? Co z nim ?
- Proszę przyjechać do szpitala, tutaj, na miejscu, wszystkiego się pani dowie.
- Dobrze, będę jak najszybciej.
Rozłączyłam się. Jak to Rafał miał wypadek ? Jak to się mogło stać ?
***
No i mamy kolejny rozdział. Nie jestem z niego zbyt zadowolona. Miał wyglądać inaczej.
Jako, że jeszcze nie miałam okazji, życzę Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Dziękuję za wszystkie komentarze.
I mam prośbę, niech każdy kto czyta tego bloga doda pod tym rozdziałem komentarz, chcę zobaczyć ile Was jest.
CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Pozdrawiam Kukulka :D
No kurde... taki realistyczny sen... juz myslalam, ze sie pogodzili. Pewnie jak wyszedl jej szukac to mu sie cos stalo
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze bedzie wszystko dobrze.
Pozdrawiam
Oesu jak mogłaś?! A już myślałam że się pogodzili. No trudno, ale mam nadzieję że to nic poważnego. :)
OdpowiedzUsuńCios poniżej pasa!
OdpowiedzUsuńJuż miałam taką nadzieję, że się pogodzili i wszystko jest dobrze, a może nawet lepiej, a tu taki psikus..
Mam nadzieję, że Rafał wyjdzie cało z tego wypadku.
Zapraszam na nowości u mnie!
Pozdrawiam, Faith. :**
A już myślałam, że się pogodzili...
OdpowiedzUsuńWypadek? Jaki wypadek? Mam nadzieję, że to nic poważnego...
Pewnie stało się coś, gdy szukali Julki :(
Oby wszystko było dobrze...
Świetny blog ;)
Pozdrawiam ;*
O matko, wypadek to nic fajnego. :/
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, żeby dowiedzieć się co się stało.
Pozdrawiam serdecznie i też Ci życzę wszystkiego dobrego na Nowy Rok :)
Zapraszam na XXXV http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/
Usuńcudowny, już nie moge doczekac sie nastepnego
OdpowiedzUsuńNo to się porobiło... Myślałam, że zdołali się pogodzić... :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ten wypadek nie jest poważny...
Pozdrawiam. :)
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział obsesyjnych http://obsesyjni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłej lektury ;*
Zapraszam na nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńhttp://lirycznedramatyczne.blogspot.com
Ściskam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział obsesyjnych http://obsesyjni.blogspot.com/ Życzę miłej lektury ;*
OdpowiedzUsuń